Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
"Ważne, że potrafisz widzieć dobro". Podsumowanie akcji Pola Nadziei 2024

Akcja Pola Nadziei, organizowana przez Hospicjum Domowe św. Wincentego a’Paulo, od wielu lat jednoczy słubiczan we wspólnym dziele pomocy bliźnim. Za nami coroczne podsumowanie, na którym była okazja do podziękowań i wspomnień, a także artystycznych przeżyć.

Wolontariusze, przyjaciele i członkowie hospicjum spotkali się 23 kwietnia w Collegium Polonicum. Tradycyjnie już prowadzenia uroczystości podjął się prezes organizacji Przemysław Szewieliński, który w pierwszej części imprezy, transmitowanej także w telewizji HTS, opowiedział, co działo się w minionym roku. A było o czym mówić, bo hospicjum z roku na rok powiększa zakres swojej działalności.

W sprzęcie, głównie profesjonalnych łóżkach przeciwodleżynowych, mamy już zgromadzone środki w wysokości około 1 mln zł. To wręcz niewyobrażalna kwota dla takiej organizacji jak nasza, tworzonej tylko przez wolontariuszy. A potrzeby rosną, bo zgłasza się do nas coraz więcej osób potrzebujących – opowiadał.  Dlatego tak ważna jest praca wolontariuszy i przyjaciół, bez których hospicjum nie miałoby szans funkcjonować.

Podziękowania dla wolontariuszy i darczyńców

To właśnie dla nich był ten koncert i to im dziękował prezes ze sceny. – Dziękujemy za wasze dobre serca, za bezinteresowność, za cierpliwość. Dziś jest ten dzień, w którym możemy się spotkać wszyscy razem – mówił. P. Szewieliński.

Dziękował też darczyńcom. – Przede wszystkim za waszą hojność i za odpowiadanie na każdy nasz apel - mówił. Dziękował też tym, co przekazują na rzecz hospicjum pieniądze z 1,5% podatku. – W zeszłym roku była to kwota około 80 tys. – przekazał.

Pracowity rok

P. Szewieliński opowiedział o tegorocznych akcjach pomocowych organizowanych przez hospicjum. Jedną z ważniejszych jest akcja „Budzi się wiosna, budzą się mali wolontariusze", podczas której przedszkolaki rozdają słubiczanom papierowe tulipany w zamian za datki (ZOBACZ). – W tym roku mieliśmy rekord, blisko17,5 tys. złotych – mówił z dumą.

Opowiedział też o tytułowych Polach Nadziei, które słubickie hospicjum organizuje od ponad 10 lat (ZOBACZ). – W akcji bierze udział kilkadziesiąt miast w Polsce. My również, ponieważ ta akcja uwrażliwia, pomagać otwierać się dzieciom i młodzieży na dobro i dawać chorym nadzieję, której symbolem jest właśnie żonkil – podkreślał.  – Była też akcja „Serce za serce” organizowana przez Bogdana Zduńczyka – dodał.

Nie zabrakło też wspomnień i anegdot z samej działalności hospicjum, niektórych bardzo wyjątkowych. Jak ta, gdy prezes otrzymał telefon z pilną prośbą o koncentrator tlenu od kobiety, przed której domem akurat przyjeżdżał, na dodatek mając ten sprzęt w samochodzie.

Wspominali przyjaciela

Podczas uroczystości nie obyło się bez wspomnień. - W tym roku odszedł od nas prof. Andrzej Pukacz, osoba szczególnie mi bliska, która przekonała mnie do publicznych wystąpień – mówił P. Szewieliński głosem pełnym wzruszenia.

- Był naszym przyjacielem, pomagał bez rozgłosu, dawał dobre rady. Często zastanawialiśmy się, jak zaangażować młodych ludzi w wolontariat i już dzisiaj mogę przekazać, że będziemy działać w tym kierunku i to będzie dzieło Andrzeja – zapowiedział. Żonie i rodzinie zmarłego prezes i członkowie hospicjum przekazali kwiaty i podziękowania.

Podziękowanie dla i od burmistrza

Głos ze sceny zabrał także burmistrz Mariusz Olejniczak, który od P. Szewielińskiego otrzymał podziękowania za wspieranie stowarzyszenia przez całą swoją kadencję.

- Lepiej zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji i nieufności – mówił burmistrz. M. Olejniczak podziękował też wolontariuszom. - Robicie wspaniałą rzecz kochani. Dziękuję za ten wasz dar serca – mówił do zgromadzonych.

To musi wejść w krwioobieg

Mówiąc o pomaganiu prezes zacytował piosenkę Mezo pt. „Ważne”, która – jak sam przyznał - kilka dni przed koncertem wpadła mu w ucho. -  Jej refren idealnie oddaje ideę naszego hospicjum, to stanowi naszą tożsamość – podkreślał zwracając się nie tylko do zgromadzonych na auli, ale i widzów przed telewizorami.

"Ważne, że potrafisz widzieć dobro. Ważne, że dostrzegasz jego ogrom. To kształtuje twój światopogląd. Człowiek, to musi wejść w krwioobieg".

Uczestnicy koncertu wzięli sobie słowa prezesa do serca, bo raz jeszcze sięgnęli głęboko do portfeli i podczas uroczystości wrzucili do charakterystycznych, żółtych puszek aż 14810,93 zł. Dodatkowo firma, w której pracuje prezes - Oderglas z Müllrose - przelała ekstra 1000 euro.

- Dziękujemy też wszystkim osobom i instytucjom, które pomogły nam w organizacji koncertu. Dzięki ich wsparciu mieliśmy za darmo lub zupełnie po kosztach m.in. kwiaty, hotel, przekazywane prezenty, poczęstunek czy wynajem auli i nagłośnienia - powiedział prezes po koncercie w rozmowie z naszym reporterem.

Artystyczne akcenty

Opowieści o działalności hospicjum były przeplatane występami artystycznymi. Próbkę swojego talentu zaprezentowali Natalia Samuel i Staś Szewieliński, a prezes hospicjum kolejny raz pokazał, że dobrze radzi sobie nie tylko z zarządzaniem hospicjum, ale i z mikrofonem w ręce. W duecie z Moniką Jakuszewicz zaśpiewali utwór „Brzydcy” Grażyny Łobaszewskiej, czym porwali zgromadzoną publiczność. Wokalistom akompaniowali pianista Piotr Tamborski i saksofonista Marcin Stachowiak.

Na koniec uroczystości odbył się główny koncert tego wieczoru, czyli występ Sławka Uniatowskiego, popularnego i cenionego wokalisty, który charakterystycznym humorem szybko zjednał sobie publiczność. Oprócz autorskich kawałków zaprezentował przeboje m.in. Zbigniewa Wodeckiego i Andrzeja Zauchy, w tym słynną piosenkę z bajki o… gumisiach.

Galeria zdjęć / wideo

Jak było? Poniżej nasza fotorelacja oraz fragmenty występów i wypowiedzi.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.